nickto nickto
78
BLOG

Apocalypto sequel (3/?)

nickto nickto Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Lepiej się uciec do Pana, niżeli zaufać książętom. (Ps 118, 9)


http://www.lifenews.com/2017/04/27/planned-parenthood-promotes-new-group-grandmas-for-abortion/

Jak to skomentować?

    Wiosnę mamy chłodną. Wiosna to jednak najlepsza pora aby wieczorem posiedzieć na werandzie, komarów jeszcze nie ma, a są już ptaki. Wieczorem najlepiej posłuchać ich piosenek i wieczorem jest najlepsza akustyka dla ich koncertów. Wczesną wiosną nie można nawet tych ptasich produkcji nazwać zwykłym śpiewem. Jest to raczej melodyjny krzyk, coś w rodzaju ludzkiego śpiewu zwanego białym. Ptaki nie mają jeszcze konkurencji w hałaśliwych żabach, a jednak starają się z całego gardła coś lub kogoś przekrzyczeć. Robią to nie tylko poprzez podkręcanie nagłośnienia, ale przede wszystkim poprzez podkręcanie artyzmu, zapamiętywanie się w niesamowitej koloraturze, przy której kruki i sójki rozdziawiają tylko dzioby, nie dowierzając własnym uszom. Gdy koncert trwa, nie słychać poza nim niczego. Powoli jednak artyści kładą się spać. Robi się ciszej. Po pewnym czasie ptaki milkną zmęczone i zasypiają. Jednak w tej ciszy, od czasu do czasu, słychać jakieś dziwne dźwięki. Ni to śmiechy, ni to gwizdy. Jest to coś w rodzaju upiornego chichotu, który dociera do uszu przyzwyczajonych do ptasich treli jako przykry dysonans. Dźwięk ten płynie gdzieś od lasu, głównie od tego po zachodniej stronie. Początkowo można by go od biedy uznać za wycie żyjących w okolicy wilków. Jednak wilków nie ma tu zbyt dużo, a wiosną nie zdarza się aby wilki wyły. Pewnym jest natomiast, że ptaki chciały zagłuszyć swoim śpiewem te właśnie dźwięki. Żaden ptak, żadne stworzenie, nie może spokojnie słuchać tych owacji. Do przekonania, że są to jakieś entuzjastyczne owacje dochodzi się gdy się w nie dobrze wsłuchać. Owacje nasilają się w miarę jak nasz las i nasz kraj pogrążają się w nocy. Ktoś gdzieś czuwa i co jakiś czas wybucha jego zbiorowy entuzjazm. Jak po zdobytym golu, z tą różnicą, że w tym entuzjazmie nie można się doszukać radości, jest w nim tylko jakaś dzika satysfakcja. Jednak wyraźnie słychać, że okrzyki mają swojego adresata, słychać uznanie publiczności dla jakiegoś celebryty.

Aby zrozumieć skąd się bierze ten dziwny i niepokojący hałas trzeba przestać się go bać. Nie wolno samemu być jak mały bezbronny ptaszek, trzeba zostać na werandzie długo w noc. Zmierzyć się z nocą, ze sobą i z tymi upiornymi owacjami. Z czasem dociera do świadomości, że tak wielkie owacje mogą być tylko na cześć wynalazcy idei. Formuły otwierającej furtkę do ludzkiego rozumu, zbyt leniwego aby systematycznie robić obchód swojego gospodarstwa. To co teraz słyszymy to owacje na cześć wynalazcy zbitki językowej „zdrowie reprodukcyjne”. Termin to arcyprzewrotny i arcyskuteczny w bałamuceniu, aktualny lider. Każdorazowo, gdy ktoś publicznie użyje tego sformułowania, całe piekło ma obowiązek uczestnictwa w owacji na stojąco dla jego wynalazcy. 

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse

nickto
O mnie nickto

Jestem pszczelarzem (coraz bardziej).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo